Wczoraj, jak poszłam na dwór po tym jak Lena zdjęła obrożę(o
czym pisałam w poprzednim poście) pomyślałam, że z nią trochę poćwiczę. Na
początku nie miałam żadnego smakołyka. Chciałam sprawdzić, czy tak wyjdzie. Tak
dla żartów nawet nie kucałam, żeby wodzić palcem. Zdążyłam pokazać odpowiedni
gest i powiedzieć siad, gdy wtem Lena usiadła! Nigdy to nam się nie udawało.
Potem powiedziałam waruj, obrót, czołgaj się i wszystko dobrze robiła. Tylko
przy obrót się pomyliła i nie obróciła się do końca. Ale za drugim i trzecim
razem już wyszło. Potem pomyślałam, że przyszedł czas na nowe sztuczki i
zaczęłam uczyć ją zdechł pies. Jak na razie to jej wychodzi na około 52%. Potem
myślałam, że uda mi się od razu jej nauczyć skakać przez moją nogę, ale ie
wyszło. Więc wzięłam szczotkę i ustawiłam ją na około 25cm wysokości.
Przeskoczyła! Potem co około 2 cym wyżej i tak doszliśmy do około 50cm. Potem
smakołyki się skończyły i spróbowałam bez. Wyszło! Tylko to jej skakanie jest
inne. Ona nie reaguje na skacz, ani skok. Tylko na komendę tu! Polega to na
tym, że w jednej ręce trzymam kij, a drugą pokazuję jej gdzie ma skoczyć,
mówiąc przy tym tu.
Fajnie, że wychodzą jej sztuczki.
OdpowiedzUsuńFajowo, że jest taka inteligentna. :):):)
OdpowiedzUsuń