czwartek, 1 listopada 2012

To i owo

W pierwszej kolejności chciałabym przeprosić, że tak długo nie pisałam. Teraz mam czas, bo zachorowałam na zapalenie płuc. :( Ale do rzeczy... 25.10.2012 szczeniaczki Leny skończyły miesiąc! Są już takie duże, a ja nie mogę się nawet z nimi pobawić, bo jestem chora. Są już dokarmiane. Sama im szykuję jedzenie. Jak ostatnio na chwilę wyszłam na dwór (wczoraj) to zauważyłam, jakie one są duże! Normalnie ogrom. Najmniejszy jest prawdopodobnie po psi sąsiada, bo jest do niego podobny. Zaś największy ma takie duże łapy, że myślę, że może być po jakimś dużym psie. niestety, nie mogłam im zrobić zdjęć, ale przy najbliższej okazji sfotografuję te małe psiaki i pokażę wam. Lenka jest cały czas spuszczona, ponieważ szczeniaki przetransportowała (sama Lenka) do garażu, więc ona też tam teraz jest. Brama jest otwarta a Lenka tylko wyleci, załatwi potrzeby fizjologiczne gdzieś na polach i od razu wraca. Bardzo zdziwiła mnie jej postawa, ponieważ, jak już wiecie, Leniuszka często uciekała. Jak wczoraj wyszłam na dwór, Lenka taka byłą zadowolona, że zaczęła biegać dookoła mnie, kręcić się wkoło własnej osi. To było takie pocieszne... Ale nie było już tak fajnie, jak moja mama przyjechała do domu. Zaczęła mi truć, że trzeba dać do internetu ogłoszenie, że oddamy szczeniaki. Ale jak można! Szczeniaki mają dopiero miesiąc i tydzień! I w ogóle jak można oddać małe dzieci swojego psa pierwszej lepszej osobie. Przecież z ogłoszenia może się zgłosić jakiś nieodpowiedzialny człowiek, który bije psy. Ja bym tego nie chciała zrobić, ale i tak wiem, że moi rodzice to zrobią, bo mimo, że tłumaczyłam im, że ie można ich jeszcze oddawać, to w nocy słyszałam, jak rozmawiali, że trzeba jak najszybciej dać ogłoszenie, bo jeśli już je dokarmiamy to znaczy, że już są samodzielne. Wiem, że możecie pomyśleć, że jestem głupia, ale ja na prawdę się staram ich przekonać. Trzymajcie kciuki przynajmniej za to, żeby ich nie oddawać w tak młodym wieku.

Ostatnio zauważyłam, że jak Lena była młodsza (miała jakiś rok) to bardzo się starałam, żeby aportowała. Niestety, nie wychodziło nam to. Potem odpuściłam jej i trenowałyśmy różne sztuczki. Po pewnym czasie wzięłam sobie do ręki piłeczkę tenisową i rzuciłam. Bez żadnej komendy Lenka ją przyniosła. I w ten sposób nauczyła się aportować, chociaż nie można tego nazwać nauką. My nie ćwiczyłyśmy, a tak od siebie zaaportowała. Wiem ,ze niektórzy mają z psami problemy z nauczeniem psa aportu. Ja z Lenką też miałam. Odpuściłam jej i ona sama zaczęła aportować. Teraz chciałam nauczyć ją się szarpać, a potem łapać frisbee. Ale wiem, że jeśli będę mocno na nią naciskać, to nic z tego nie wyjdzie. Wiadomo, ze najlepiej by było, gdyby Lenka tak jak sama z siebie zaczęła aportować, zaczęła też frisbować. Bardzo na to liczę i dlatego bardzo duże odstępy robimy między ćwiczeniami. Możliwe, że to jest właśnie nasz patent na frisbee? Mam nadzieję, że nam się uda. Lenka na prawdę może ładnie frisbować, ponieważ jest bardzo szybka, zwinna i wysoko skacze (wskakuje mi na plecy, gdy mam wyprostowane nogi). Jak myślicie, mamy jakieś szanse w tym sporcie?

9 komentarzy:

  1. Wracaj szybko do zdrowia, opieki nad szczeniaczkami i do treningów z Leną. Ja osobiście myślę, że macie bardzo duże szanse w tym sporcie. Lena ma duże predyspozycje do frisbee, jest średniej wielkości (nie za duża, nie za mała), jest szybka, zwinna, umięśniona, wysoko skacze. Musisz tylko z nią odpowiednio pracować. W zimie ćwiczcie motywację na zabawki, tak żeby Lena szalała jak tylko zobaczy w twojej ręce jakąkolwiek zabawkę. Baw się z nią rzadko i bardzo krótko. Kiedy zauważasz, że psina jest bardzo nakręcona, przerwij zabawę i schowaj zabawkę poza zasięgiem suni. To podobno najlepsza metoda, tylko właścicielowi trochę szkoda przerywać zabawę kiedy pis jest taki nakręcony, bo chce się z tego korzystać i się dalej bawić. Trzeba tylko myśleć, że po pewnym czasie takich treningów psina będzie bardzo nakręcona, bo nauczy się, że zabawa trwa krótko i będzie się w nią angażować. Wtedy zabawę będzie można powoli wydłużać. Potem na wiosnę będzie wam łatwo wprowadzić dyski jeśli Lena będzie miała wyrobioną motywację. Możesz sobie poczytać o nakręcaniu psa na zabawki tu: http://lunalatajacypies.blogspot.com/2012/09/dogfrisbee-nakrecamy-psa-na-dysk.html lub tu: http://www.latajacepsy.pl/psie-sporty/motywujemy-psa. W ogule poprzeglądaj sobie w wolnym czasie stronę latajacepsy.pl. Zajrzyj szczególnie do zakładki AKADEMIA. Życzę wam powodzenia.
    PS. Dzisiaj po południu zajrzyj na mój kanał na YT. Pojawi się tam druga część jesiennego filmiku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za te dobre rady. Sama tak myślałam, ale dzięki linkom będę wiedziała, jak dokładnie to zrobić. Na pewno zobaczę filmik. :D

      Usuń
  2. Nie możemy się doczekać zdjęć szczeniaczków.. :)
    Mamy nadzieję, że uda Ci się przekonać rodziców, bo masz rację szczeniaczki sprzedaje lub oddaje się dopiero po 8 tygodniu życia. Wytłumacz rodzicom, że nie można jeszcze ich oddawać, tylko trzeba poczekać, aż skończą 8-9 tygodni... :) Na pewno Ci się uda.! :)
    A co do frisbee, zdanie mam takie , że uda Wam się i macie wieelkie szanse na uprawianie tego
    sportu.. :)
    Życzymy Wam, aby Wam się wszystko udało i plany Twoje zrealizowały z szarpakiem i frisbee, a także z oddaniem szczeniaczków po 9 tygodniach, albo i dłużej... ! :)
    Ja też chciałabym, aby Maksio się ze mną szarpał, ale nie wiem jak do tego podejść, żeby lubił...No ale z racji trochę się szarpiemy.. :)
    A Tobie życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.! :)

    Pozdrawiamy :*
    Zapraszamy do nas :)
    W wolnej chwili :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już próbowałam tłumaczyć, że nie można szczeniaków oddawać przed 8 tygodniem życia, ale moja mama to patrzy na innych ludzi i mówi tak: "mojej koleżanki z pracy suczka się oszczeniła dzień przed naszą i ona już swoje szczeniaki oddała, więc my też powinniśmy oddać". To mnie wkurza, ale jeszcze spróbuję poprzez pokazanie, że w każdej książce tak pisze. Może to zadziała. z chęcią do was zajrzę. :D

      Usuń
  3. Nie mogę się doczekać fotek szczeniaczków. Obyś przekonała rodziców, że nie wolno tak bezpośrednio oddawać ich do pierwszej, lepszej osoby. Co do frisbee to na pewno macie szanse. Gratuluję postępów! Pozdrawiamy was i życzymy powrotu do zdrowia. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Lepiej zacznij już szukać domów dla szczeniaków, ale zaznacz, że do oddania będą dopiero gdy osiągną odpowiedni wiek ;) Sama niedawno szukałam domów dla kilku papisiów i wiem, że bywa to trudne. W moim przypadku chętni znaleźli się dopiero po akcji adopcyjnej fundacji Animalii, działającej na terenie poznania. Może poszukaj, czy w Twojej okolicy nie działa podobne stowarzyszenie...? Życzę powodzenia :) A we frisbee na pewno macie szanse, wszystko da się osiągnąć poprzez ciężką pracę ;)
    Pozdrawiamy! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że trudno jest znaleźć do mdla szczeniaków, ponieważ to już 2 miot Lenki. Wątpię, żeby w mojej okolicy było jakieś takie stowarzyszenie, bo tu nawet nie ma za dobrego weterynarza, jest tylko jedno, zaniedbane schronisko i żadnego normalnego klubu, czy stowarzyszenia. Przez to takie osoby jak ja nie mogą za bardzo rozwinąć skrzydeł w takim sporcie jak np. agility, no bo gdzie ja znajdę jakiś klub?? Na pewno nie blisko. (to tylko taki przykład, bo my nie zajmujemy się agility tak na poważnie). A dla szczeniaków to już jak się urodziły to szukałam domu. Miałam już trzech chętnych i każdy zrezygnował. :(

      Usuń
  5. Szybko wracaj do zdrowia!
    Ja również nie mogę się doczekać zdjęć szczeniaków! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia

    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń