wtorek, 25 grudnia 2012

Różnorodności...

Witajcie! Wiem, że dawno nic nie pisałam, ale jakoś nie miałam natchnienia. A działo siem u nas dużo... To tak. Oddaliśmy już 2 szczeniaczki (średniego i najmniejszego). Został największy z miotu (jeszcze nie ma imienia, ale mój tata siem upiera, żeby go nazwać Czarny). Jest on na prawdę duży. Ma już prawie 40 cm wzrostu! Jak na razie zostanie on u nas. Jest bardzo grzeczny. Pilnuje domu, a ostatnio nawet szczekał na małego ptaszka na drzewie lub na Lenkę, gdy nie chciał się z nim podzielić jedzeniem. Widać, że brakuje mu rodzeństwa, ale na szczęście zrozumiał, że Lena też umie się bawić. Ona go uczy szczekać, a on uczy ja bawić się. Wcześniej miałam z nią problemy z szarpaniem się i motywacja na zabawki. A teraz czy wezmę kawałek szmaty, czy stara rękawiczkę, mogę się szarpać zarówno z małym jak i z Leniuchą (nawet jednocześnie). Dzisiaj nasze małe szczeniaczki skończyły 3 miesiące. Lenka jest cały czas spuszczona i już wie, że nie można uciekać. Jeśli już, to tylko odprowadza mnie na przystanek kiedy jadę do szkoły. Teraz widzę, że przez to, że ma koło siebie takiego małego szczeniaczka odmłodniała i zmądrzała. To dzięki niemu już nie ucieka poza podwórko. Bardzo się z tego cieszę. Zrobiłam filmik, a oto i on:

niedziela, 18 listopada 2012

Jesienne rozmyślenia...

Cześć. Nie wiem od czego zacząć, bo tyle rzeczy mam do opowiedzenia. Zacznę może od najważniejszego. Ostatnio był o nas syn naszego sąsiada. Przyszedł, bo miał do mojego taty jakąś sprawę. Potem zaczął się temat psów. I okazało się, że jego bratowa jest weterynarką! Zapytaliśmy się o sterylkę i podobno może zrobić ją Lence! Już tylko zostało się dowiedzieć, czy na pewno wykonuje te zabiegi, umówić się i po sprawie! Moi rodzice w końcu zrozumieli, że bez tego to się nie obejdzie... Po 2 szczeniaki są już bardzo duże, o czym świadczą zdjęcia poniżej. Bardzo mnie cieszy, że tak długi mi się je udało przetrzymać w domu. One we wtorek skończą 8 tygodni! I jeszcze są nie oddane! Dobrze wiecie, jak się z tego cieszę, bo rodzice chcieli oddać je już miesiąc temu.. Uffff... Dokarmiamy je dwa razy dziennie i one nadal są głodne! Lece już bardzo cycki zmalały. To jest coś dziwnego, bo po poprzednich szczeniakach to 2 miesiące po oddaniu maiła jeszcze strasznie zwisające, a teraz jest 2 miesiące po urodzeniu a one są już na prawdę małe. Wczoraj poszłam do babci. Jaki ten ciapek jest duży! To znaczy on nie rośnie wzwysz, tylko wzdłuż. xd  On ma takiego małego miśka. Ja mu go wczoraj rzuciłam (kucałam) a on przyniósł go, wskoczył mi na kolana  i oddał do ręki! Następny mądry psiak, który bez żadnego uczenia aportuje! Na dzisiaj koniec. Poniżej są zdjęcia szczeniaczków. :D





czwartek, 1 listopada 2012

To i owo

W pierwszej kolejności chciałabym przeprosić, że tak długo nie pisałam. Teraz mam czas, bo zachorowałam na zapalenie płuc. :( Ale do rzeczy... 25.10.2012 szczeniaczki Leny skończyły miesiąc! Są już takie duże, a ja nie mogę się nawet z nimi pobawić, bo jestem chora. Są już dokarmiane. Sama im szykuję jedzenie. Jak ostatnio na chwilę wyszłam na dwór (wczoraj) to zauważyłam, jakie one są duże! Normalnie ogrom. Najmniejszy jest prawdopodobnie po psi sąsiada, bo jest do niego podobny. Zaś największy ma takie duże łapy, że myślę, że może być po jakimś dużym psie. niestety, nie mogłam im zrobić zdjęć, ale przy najbliższej okazji sfotografuję te małe psiaki i pokażę wam. Lenka jest cały czas spuszczona, ponieważ szczeniaki przetransportowała (sama Lenka) do garażu, więc ona też tam teraz jest. Brama jest otwarta a Lenka tylko wyleci, załatwi potrzeby fizjologiczne gdzieś na polach i od razu wraca. Bardzo zdziwiła mnie jej postawa, ponieważ, jak już wiecie, Leniuszka często uciekała. Jak wczoraj wyszłam na dwór, Lenka taka byłą zadowolona, że zaczęła biegać dookoła mnie, kręcić się wkoło własnej osi. To było takie pocieszne... Ale nie było już tak fajnie, jak moja mama przyjechała do domu. Zaczęła mi truć, że trzeba dać do internetu ogłoszenie, że oddamy szczeniaki. Ale jak można! Szczeniaki mają dopiero miesiąc i tydzień! I w ogóle jak można oddać małe dzieci swojego psa pierwszej lepszej osobie. Przecież z ogłoszenia może się zgłosić jakiś nieodpowiedzialny człowiek, który bije psy. Ja bym tego nie chciała zrobić, ale i tak wiem, że moi rodzice to zrobią, bo mimo, że tłumaczyłam im, że ie można ich jeszcze oddawać, to w nocy słyszałam, jak rozmawiali, że trzeba jak najszybciej dać ogłoszenie, bo jeśli już je dokarmiamy to znaczy, że już są samodzielne. Wiem, że możecie pomyśleć, że jestem głupia, ale ja na prawdę się staram ich przekonać. Trzymajcie kciuki przynajmniej za to, żeby ich nie oddawać w tak młodym wieku.

Ostatnio zauważyłam, że jak Lena była młodsza (miała jakiś rok) to bardzo się starałam, żeby aportowała. Niestety, nie wychodziło nam to. Potem odpuściłam jej i trenowałyśmy różne sztuczki. Po pewnym czasie wzięłam sobie do ręki piłeczkę tenisową i rzuciłam. Bez żadnej komendy Lenka ją przyniosła. I w ten sposób nauczyła się aportować, chociaż nie można tego nazwać nauką. My nie ćwiczyłyśmy, a tak od siebie zaaportowała. Wiem ,ze niektórzy mają z psami problemy z nauczeniem psa aportu. Ja z Lenką też miałam. Odpuściłam jej i ona sama zaczęła aportować. Teraz chciałam nauczyć ją się szarpać, a potem łapać frisbee. Ale wiem, że jeśli będę mocno na nią naciskać, to nic z tego nie wyjdzie. Wiadomo, ze najlepiej by było, gdyby Lenka tak jak sama z siebie zaczęła aportować, zaczęła też frisbować. Bardzo na to liczę i dlatego bardzo duże odstępy robimy między ćwiczeniami. Możliwe, że to jest właśnie nasz patent na frisbee? Mam nadzieję, że nam się uda. Lenka na prawdę może ładnie frisbować, ponieważ jest bardzo szybka, zwinna i wysoko skacze (wskakuje mi na plecy, gdy mam wyprostowane nogi). Jak myślicie, mamy jakieś szanse w tym sporcie?

środa, 26 września 2012

Nowości

Przepraszam, że przez tyle czasu nic nie pisałam. Lena ciężarna, więc jej nigdzie nie zabiorę(ciąża zaawansowana). Ale jest jeszcze Ciapek. Więc tak. Wracałam zawsze ze szkoły odrabiałam lekcje, szlam do Ady pobawić się z Sonią i Skwarkiem, przygotować wszystko do "Pucharu Merdającego Ogona"(nasze takie psie zawody), jechałam do Ciapka pouczyć go trochę i się z nim pobawić(umie już siadf!) i wracałam do domu pobawić się z Leną. A jak już Lenkę uwiązałam na noc, to już było ciemno. Ale od wczoraj jest inaczej. Lenka  się oszczeniła! Ma 3 piękne pieski. Jak chodziłam do Ady zrobiłyśmy dwa filmiki: Lena letni odpoczynek i Ciapek pierwsze kroki. Oto te filmiki, zdjęcia małych Leny:





niedziela, 26 sierpnia 2012

Lena i nowe przygody

Ostatnio codziennie chodzimy z Adą na spacerki. Zazwyczaj Sonia idzie blisko nas, a Lenka i Skwarek biegają po łąkach(choć Lena to raczej nie biega, tylko kopie i kopie:)). Ostatnio jeden dzień nie mogłam jej wziąść na spacer, więc ją zpuściłam na podwórku. Ale ona nie! Uciekła. Jak wróciła zaczęła dziwnie szczeko-piszczeć i biegać dookoła thujki. Patrzę, a tam jeż! Skakała dookoła, piszczała, szczekała! Następnego dnia poszłośmy znów na spacer. W drodze powrotnej postanowiłam zajść na chwilkę do Ady. Nagle nadeszły chmury i bałam się iść do domu. Lenkę wzięłyśmy do domu, a ona ze strachu przed burzą normalnie po nim chodziła! To mnie bardzo zdziwiło, bo ona normalnie na siłę się nawet boi wejść!(no chyba, że się boi, lub na przykład na dworze jest gorąco a w domu chłodno). Co do ciąży, to Lenka czuje się dobrze:D.
Aaaa. Prawie zapomniałam. U mojej babci był taki biało-czarny kundelek Max. Miał ponad 11 lat i kilka dni temu niestety zdechł. Moim zdaniem to było trochę spowodowane kompletnym brakiem ruch. Cały rok stał na łańcuchu, a mój tata go spuszczał tylko gdy były straszne mrozy. Dobra, ale nie o to pi chodziło. Kilka dni po śmierci Maksia wujek przywiózł nowego pieska. Drugi wujek nazwał go Ciapek. On jest taki słodki! Cieszę się, że ja tu jestem, bo gdyby nie ja, to długo by nie pożył. Moja babcia temu 2-miesięcznemu szczeniakowi dała kości z kurczaka! Jak go pierwszym razem odwiedziłam, to od razu spodobał mu się mój pokrowiec od aparatu i na nim zasnął. Jeśli mi się uda nakłonić babcię, to Ciapek będzie chodził ze mną i Lenką na spacerki. Mam nadzieję, że mi się uda.
Ps. Zdjęcia ze spacerków, filmik ze scenką z jeżem i zdjęcia dodam w następnym poście.(raczej:D)
Ps2. Ten post już napisałam w domu! (bo wcześniej nie mieliśmy internetu).

czwartek, 16 sierpnia 2012

O NIE!!!!!

Mam dla wszystkich czytelników mojego bloga złą wiadomość. Len będzie miała szczeniaki! To jest już prawie pewne. Brzuch jej strasznie urósł. Dzisiaj byłam z nią na spacerze i jak zobaczyły ją Weronika (ta od Odiego, Kuby i Floksi) i Ada (ta od Soni i Skwarka) to potwierdziły moją tezę. Zrobiłam jej na spacerku kilka zdjęć.





Zdjęcia zrobiłam ja i Ada. Bardzo jej dziękuję za to.

Ps. Uczę Lenkę nowej sztuczki, a mianowicie stania na dwóch łapach. :D

czwartek, 9 sierpnia 2012

Wyprawa

Wczoraj wybrałyśmy się z Lenką do mojej koleżanki Ady(tej od www.adriana34.blogspot.com). Na początku Lena chwilę pobiegała po Ady podwórku. Potem wyczesałyśmy ją. Gdy skończyłyśmy chciałam jej porzucać frisbee. Nie chciała. To wzięłam jej ulubiony szarpak. Tez nie! Bez przerwy chciała, żeby ją wyczesywać!  Ada zrobiła mi kilka zdjęć z Lenką, a potem zostawiłyśmy Lenę z Sonią na pół godzinki same na dworze. Później zabrałam sunię pod szkołę, bo moja koleżanka chciała, żebym jej zrobiła kilka zdjęć, jak jeździ na rolkach. Tam tez pstryknęłam suńci kilka fotek. Oto najlepsze:














wtorek, 7 sierpnia 2012

PYTANIE

Mam pytanie do wszystkich czytelników mojego bloga. Mam ostatnio wiele problemów z Lenką. 1. Bez przerwy zdejmuje obrożę przez głowę i ucieka(bo ma głowę jak owczarki niemieckie, czyli głowa szerokości szyi). 2. Podgina siatkę od ogrodzenia, 3. Biega po całej wsi 4.Na noc ucieka z domu, dusi czyjeś kurczaki i przynosi na podwórze.5. Ciągle ma jakieś urojone cieczki i ciąże.
 Pomóżcie mi rozwiązać te problemy, bo oczywiście mój mądry tata mówi, że to moja wina. Wiecie może jak mogę tego się pozbyć(tych problemów) Rady piszcie w komentarzach.
Ps. A oto statystyki mojego bloga, na temat odbiorców:

piątek, 3 sierpnia 2012

Powrót

Cześć! Już wróciłam z kolonii w Zakopanem. Było super. Spotkałam tam wiele psów (głównie podhalany), ale w mojej pamięci utkwiły tylko 3: Goldenek, Samoyed i Podhalan właścicielów. Podobno jak mnie nie było Lena wariowała. Podginała zębami siatkę od ogrodzenia i uciekała. Zakumplowała się też z ojcem Bąbla(mojego poprzedniego psa). Jak wróciłam, zauważyłam, że w tym czasie strasznie wyliniała! Jeszcze przed wyjazdem kupiłam sobie nowy aparat i oczywiście zrobiłam Lenie wiele zdjęć. Oto kilka z nich.




A oto kilka zrobionych po powrocie:






I 3 filmiki:




środa, 11 lipca 2012

Dłuuuugi czas

Ostatnio bardzo długo nie pisałam na blogu. w tym czasie dużo się zdarzyło. Lena ciągle ma a to urojone cieczki, a to urojone ciąże. To jest już denerwujące! Ostatnio zaczęłam ćwiczyć z Lenką Frisbowane. Dysk pożyczyłam od mojej koleżanki. Na początku Lena nawet się nim nie zainteresowała, ale potem zaczęła się nim bawić. Nauczyłam ją nowej sztuczki, piątkę. Umie już idealnie. Jak by co, to przez następne dwa tygodnie(co najmniej) nie będę pisać bloga, bo jadę na kolonie w góry.

Wyniki

Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale nie miałam czasu. Oto wyniki konkursu z poprzedniego postu:
1miejsce-Adriana Jaworska(16/18pkt)
2miejse-Weronika Romanek(15/18pkt)
3miejsce-Mer(10/18pkt)
Wszystkim bardzo gratuluję, a nagrody postaram się wysłać do końca lipca, bo 12 jadę na kolonie w góry.

sobota, 19 maja 2012

Rocznica

Od razu przepraszam, że nie zrobiłam tych rzeczy w czwartek (bo to w czwartek popadała rocznica), ale nie miałam czasu.
Poniższe pytania dotyczą mojego poprzedniego bloga(www wiki141999.blog.interia.pl) i teraźniejszego. Odpowiedzi typu1.a, 2.b proszę przysyłać na mojego maila:wiktoria.kubera.14@gmail.com. Na odpowiedzi czekam do 29czerwca2012roku. Po rozstrzygnięciu podam zwycięzcę, który dodatkowo dostanie na maila dyplom, a jak będzie chciał to filmik o Lence. Podam wtedy też w której notce była zawarta odpowiedź na każde z pytań.
KONKURS
1.Jak się nazywa moja suczka?
a)Sonia
b)Lena
c)Tajga
d)Floksia

2.Która to rocznica pisania bloga?
a)to nie jest rocznica pisania bloga, tylko urodziny Leny
b)nie wiadomo
c)2
d)1

3.Jak miał na imię mój pierwszy pies?
a)Rex
b)Bąbel
c)Max
d)nie miała innego psa

4.Którym psem w moim domu jest Lenka?
a)pierwszym
b)drugim
c)trzecim
d)czwartym

5.Ile szczeniąt liczył pierwszy miot Lenki?
 a)osiem
b)cztery
c)dwa
d)Lena nie miała szczeniąt

6.Kim jest Sonia?
a)moją ciocią
b)psem mojej babci
c)psem mojej przyjaciółki
d)nikim

7.Skąd pochodzi Lena?
a)od suki znajomego taty
b)od Soni
c)ze schroniska
d)z profesjonalnej hodowli

8.Jakiej rasy psa jest moja Lenka?
 a)owczarek niemiecki
b)golden retriever
c)kundel
d)border collie

9.Czy Lena była kiedyś kibicem na mini meczu piłki nożnej?
a)tak
b)nie
c)nic o tym nie mówiłaś
d) nie ma takiej możliwości, żeby pies był na mini meczu piłki nożnej


10.Czy mam problemy z Lenką?
a)tak
b)nie
c)nie wiem

11.Kiedy urodziły się szczeniaki Lenki?
a)25czerwca2011
b)26czerwca2010
c)25stycznia2012
d)Lena nie miała szczeniaków

12.Czy wygrałam kiedyś jakiś blogowy konkurs? 
a)tak
b)nie, bo nie brałaś w żadnym udziału
c)nie, ale brałaś udział
d)nigdy o tym nie mówiłaś

13.Czy Lena była wysterylizowana?
a)tak
b)nie, ale będzie
c)nie i nie będzie
d) nic o tym nie mówiłaś

14.Czy Lena chorowała kiedyś od kleszcza?
a)tak
b)nie
c)tak i od tego zdechła
d)nie, bo ona ma wyjątkowa skórę nie przyciągającą kleszcze

15.Na jaką chorobę skóry chorowała Lenka?
a)świerzb
b)ALD
c)lupus
d)Lena nie chorowała na żadną chorobę skóry

16.Ile szczeniaków Leny zostało oddanych?
a)1
b)2
c)wszystkie
d)żaden

17.Do jakiego klubu należy Lena?
a)klub psich sportowców
b)stowarzyszenie agilitowców
c)klub bikejeringu
d)do żadnego

18.Skąd się wzięło imię Lena?
a)tak się nazywa twoja ciocia
b)to jest twoje ulubione imię
c)tak się nazywa autorka piosenki lecącej podczas wymyślania imienia
d)od tak

Nowy konkurs na rocznicę wzięcia Lenki. :D

Zła Wiadomość

Ostatnio jak wracałyśmy do domu ze szkoły (ja i Adriana) szla za nami Tajga.  W pewnym momencie podjechał jakiś samochód i kierowca zapytał czyj to pies. Ja powiedziałam, że przybłęda. Potem zapytał się o dom sołtyski i pojechał. Po pięciu minutach podjechali, powiedzieli, że muszą zabrać tego psa (Tajgulkę). Ona nie chciała do nich podejść. Kazali mi ją uwiązać na smyczy i podać im. Potem już tylko słyszałam jak hycel powiedział do Tajgi: Mądra psina, ładnie idzie na smyczy.
Przepraszam, że nie wzięłam jej do siebie. Podejrzewam, że pomyślicie, że jestem głupia i mnie od obserwujecie. Bardzo przepraszam, ale nie mogłam tego zrobić, bo moja mama jednak ma serce z kamienia.
Jest jeden plus tej sytuacji: W schronisku dokonają u niej sterylizacji aborcyjnej, a na dodatek pani od przyrody nam mówiła, że jej brat pracuje w tym schronisku i się nią zajmie najlepiej jak potrafi. My z Adą od roku już planujemy w te wakacje pójść na wolontariat, a w tej sytuacji jedziemy już ta tydzień! Trzymajcie kciuki, żeby nas przyjęli!

Druga zła wiadomość to taka, że Lenka będzie miała małe! NIEEEE!

piątek, 4 maja 2012

Nowa przygoda, nowe szanse

Dzisiaj opiszę wam kilka wydarzeń z wczorajszego dnia.
Najpierw pojechałam z mamą na przejażdżkę rowerami. Jechałyśmy polami i zza choineczki, koło bajora wybiegła (odziwo) Tajga. Leciała za nami aż do szosy, więc około 2 kilometry. Po drodze lizała mnie, właziła pod koła. I co jest najważniejsze moja mama jej nie odganiała, czyli jest coraz większa szansa, że Tajgusia u nas zostanie. Ona wleciała mamie pod koła, a mama powiedziała: Tajga uważa, bo ci na ogon najadę!
Po powrocie poszłam do domu. Wieczorem poszłam z Lenką na spacer ta samą drogą, co rowerami. Po drodze zrobiłam kilka zdjęć. Po powrocie pobawiłam się z Lenką jej nowa piłeczką i przy okazji nagrałam 2 filmiki. Podczas przejażdżki i spaceru zrobiłam kilka zdjęć. Oto zdjęcia i filmy:
Tajga:


Lenka:








I filmiki:
Przeprasza za złą jakość zdjęć i filmików, ale były one wykonywane telefonem.
Ps. Dziękuję wam, że tak licznie obserwujecie i komentujecie mojego bloga (jak dla mnie). :D