poniedziałek, 9 września 2013

a może OBI?

 To pytanie krążyło mi od dłuższego czasu po głowie. Może by tak spróbować? Może akurat się oda? a potem, Ale po co? czy to mi się przyda? I w ten sposób w drodze na każdy spacer próbowałam przyzwyczajać (nie świadomie) Zygiego chodzenia przy nodze (na smyczy). Na spacerze, na którym byłam w sobotę z Adą i Sonią, postanowiłam, że może jednak zaczniemy chociażby amatorsko, uprawiać ten sport. Okej, no to zaczynamy od siadania przy nodze. Okej, "ale łatwizna, zobacz, ja rto umiem, róbmy coś innego". Okej, siad przy nodze Zygi umie, przechodzimy do chodzenia przy nodze.Ale tego się nie spodziewałam, to też jako tako umie! Co nigdy wcześniej nie ćwiczyliśmy, ani tak na bardziej poważnie, ani bez smyczy. I tak oto pojawił się nowy nasz sport, w którym Zygi może być na prawdę dobry. Największym minusem naszego obikowania jest napieranie na nogę. Na razie będziemy ćwiczyć zmianę pozycji, chodzenie przy nodze, i zmianę pozycji przy nodze. Czuję, że to może być strzał w dziesiątkę, ponieważ jak już wiecie, Zygi jest trochę zbyt mocno zbudowany jak do frisbee. Ale, w tym też nam się może udać. Wystarczą chęci, zapał i determinacja. A początki z obi, i takie "ala" początki z frisbee będziecie mogli zobaczyć w urodzinowym filmiku, które już 25!